Po śniadaniu? Ja, owszem :)
Skorzystałam wczoraj z biedronkowej oferty na płatki, które normalnie są zbyt dużym cenowym obciążeniem dla mojego portfela :) Okazało się, że i kasza jaglana ma dobrą cenę, więc oczywiście nabyłam (normalnie kupuję paczki z firmy Bios w przeliczeniu ok 5 z groszami za kg, tutaj tych groszy wyszło mniej. Polecam patrzeć przy cenach na przeliczniki "na kg", to dużo daje, zwłaszcza jak gramatury opakowań są różne. Nie wiem czy nawet z miłością do jaglanki, kupowałabym ją tak regularnie za 11 czy 13zł/kg).
Zobaczyłam, że paczka kaszy zawiera w sobie "oworeczkowane" porcje do gotowania. Ciekawa jesetm czy wygra przyzwyczajenie i rozetnę woreczek, wyspując jaglankę do garnka, a może wygra "nowoczesnosć" :p?
Wsypałam płatki i ziarenka do miski, zalałam ciepłą wodą i odczekałam aż zmiękną. Zrobiłam "wolny trójkącik" w misce na serek, dodałam małe jabłko, posypałam cynamonem i... i zjadłam ;)
Przyznaję się oficjalnie, że zawsze podjem trochę płatków przed nasypaniem ich do naczynia, a co!
Smacznego, dziś pewno wpadnie jakiś trening biegowy i planuję zapoznać się jeszcze z czymś (dla mnie) nowym :)
Wczoraj byłam wykończona, wróciłam po 19stej i z radością zobaczyłam łóżko :)
Nominowałam Twojego bloga do Liebster Blog Awards. Szczegóły na moim blogu:
OdpowiedzUsuńhttp://pysznewege.com/2014/02/28/nominacje-do-liebster-blog-award/ . Pozdrawiam. :)