Co tam sportowego słychać?
Jestem już nowym nabytkiem pobliskiego dużego klubu fitness. W pakiecie karnetu miałam konsultację z trenerem personalnym. Jak ona wyglądała?
Zostałam rozłożona na czynniki pierwsze przez maszynę do analizy masy i składu ciała. Wyniki oczywiście dobre :p Mój wiek metaboliczny to 12 lat, otłuszczenie organów wewnętrznych otrzymał minimalną notę "1", poziom tłuszczu ok 19-20% (tutaj przymykam oko, bo z ciekawości weszłam na machinę dwa razy pod rząd i różnica w nocie po przecinku wydała mi się spora jak na taki krótki odcinek czasowy np. 19,7 a kolejnego dnia 19,3 :> W skarpetkach 18% :p). Nawodnienie organizmu odpowiednie. Jedyne co chciałabym poprawić to masę mięśniową, myślę, że z myślą najbliższych planach, przyda się ją nieco zwiększyć.
Jeeeednakże, gdy zaczęłam gadac z trenerem o zwiększonej masie mięśniowej, to oczywiście (kulturysta...) polecił odżywki białkowe, węglowodanowe i kurczak z białym ryżem lub (dla odmiany) biały ryż z kurczakiem :p Nie, wymiękłabym jedząc tak monotonnie i kupując hurtowo drób... Myślę, że zbilansowana dieta, zważanie na posiłki po-treningowe (wiem, że nie każde białko jest tak samo przyswajalne itp. no ale cóż...) ale bardziej twórczo, zmieni odpowiednio sylwetkę. Ale to temat omówiony już na paru stronach, więc nie o tym teraz. W każdym razie widzę poprawę :)
Mój obecny plan treningów obejmuje następujące zajęcia:
- wzmacniająco, wytrzymałościowe zajęcia - Beach Body
- Step Advanced
- Total Fitness
- Zdrowy kręgosłup
- Pure Pump lub ABT (brzuch, pośladki, uda)
- Pilates
W tym tygodniu mam nadzieję poznać ćw mająca na celu uzdrowić kręgosłup ;) Nie byłam jeszcze na ABT ale też mam zamiar się na nich pojawić. Pilates mnie odpręża :) Byłam także na modnym ostatnio Cycling - hmm, może jeszcze się kiedyś przejdę ale wielką miłością nie zapałałam ;)
Z trenerem odbyłam ćwiczenia siłowe, ale przy obciążeniu własnego ciała - niektóre bardzo fajne, jednak zważywszy na chęć poznania fitnessu od podszewki, bardziej skupię się na "planie zajęciowym", który oferuje klub.
Cóż, nie będę ukrywać, że niejednokrotnie jest ciężko wszystko ogarnąć, dźwiganie małej po schodach, obowiązki domowe itp. męczą same w sobie, nieraz czuję, że nie będę miała "dziś" na nic sił, ale zawsze po treningu czuję się lepiej, że odpoczęłam, odprężyłam się... Nieraz po takim dniu zajęcia są dla mnie wyzwaniem same w sobie, szczególnie różnego rodzaju wzmacniania. Staram się ćwiczyć 6 dni w tygodniu, chociaż ostatnio zdarzyło się 7 jednak ze względu na przeplatanie ich lekkimi treningami. Mam nadzieję, że na zajęciach z kręgosłupa i pilatesie będę wystarczająco się regenerować ;)
Jednak silna wola jest ważna, cele, które mam w sercu także, oby wszystko było jak ma być. Nie jestem jednak robotem i mam dni totalnej regeneracji, gdzie mam ochotę tylko leżeć w łóżku lub spałaszować to i owo ;)
Przy dziecku najszybciej wysiadają plecy. Ciągłe schylanie, podnoszenie i ogólnie noszenie mocno je nadwyręża. Dobrze delikatnie i stopniowo wzmacniać odcinek lędźwiowy, który to najczęściej dokucza przy maluchach. A dzieci rosną i stają się coraz cięższe.
OdpowiedzUsuń