niedziela, 17 sierpnia 2014

MALINOWA OWSIANKA

Troszkę ciężki tydzień przede mną, a wczoraj chyba troszkę mnie przewiało w jednym miejscu... Ale ostro popijam domowe soki z malin, dodaję imbiru tu i tak oraz miodu. Mam nadzieję, że wczorajsze osłabienie "poprzeciągowe" pójdzie precz.

Niemniej jednak wcześniej w niedzielny poranek pobiegaliśmy z mężem po parku, mi wyszło 43 minutki :) Bałam się, że słońce już nieco duże wyszło i będzie zbyt ciepło, ale jednak obecne słoneczko jest już lżejsze niż to lipcowe :) Uff, wolę chłodniejsze poranki :)

Skoro ostatnio tak tu malinowo, to wrzucam jeszcze jedno zdjęcie z tej działki :)

OWSIANKA Z MALINAMI: płatki owsiane zalane ciepłą wodą (aby namiękły), jogurt, słonecznik, siemię lniane, duużo malin :)
 

piątek, 15 sierpnia 2014

ROGALE Z TWAROGIEM, MALINAMI - na słodko z miodem.

Poranne, leniwe, pyszne śniadanie w łóżku w wolny dzień... 
Zainspirowane zbyt dużą ilością malin w lodówce (ach, ten ogródek teściowej ;)), które jednakże długo stać nie mogą.

Mąż zobowiązał się, że jutro to on przygotuje coś dobrego (tylko dlaczego ja tak wcześnie wstaję :p?)

Mmm :)

ROGALIK MAŚLANY NA SŁODKO (Z TWAROGIEM I MALINAMI): dwa rogaliki, jeden posmarowany masłem, z białym serkiem, malinami, polany miodem + kakao. Drugi z białym serkiem i malinami, gdzie tylko kawałek dla smaku polany miodem (acz muszę przyznać, że miód pasuje!) z koktajlem malinowym.


Kusiła tylko myśl, jakby to smakowało na ciepło :) Dawno nie jadłam takiego dobrego i lenwego śniadanka^^

sobota, 9 sierpnia 2014

Pobiegowa grahamka i pracownicze II śniadanie :)

Jest sukces...!
Mimo stu powodów z cyklu "dlaczego warto wrócić do łóżka i jeszcze pospać", udało mi się wyjść pobiegać :) Chłodny wiatr i delikatne jeszcze słońce o siódmej były wymarzoną pogodą dla pędzącej ciężarówki :p O dziwo nagle przestała mie boleć głowa, senność odeszła, a nogi wcale takie ciężkie nie były, hmmm...

Powitałam dzień inką i owsianką, po biegu gruszka i mało fotogeniczna grahamka z jajkiem :) 
Otóż i ona:
GRAHAMKA + JAJKO: grahamka, bieluch (serek). I cz. z szynką, pomidorem, fetą w ziołach, papryką, jajkiem. II cz. z szynką, serem żółtym, ogórkiem, fetą w ziołach, papryką. Jajecznica z jednego jajka z zieloną cebulką.

Jako, że zjadłam konkretne śniadanie, to pobiegowo jedno jajko starczyło. Zwłaszcza, że wcześniej, tuż po przyjściu z treningu była gruszka i nieco podgryzioych płatków z dodatkiem jogurtu, do godziny powyższa grahamka, a później jabłko.

Poniżej mała wałówka do pracy :) Na śniadanie dzieci miały kanapki z pyszną pastą warzywno-bieluchową, z przykrością jednak stwierdzam, że od jakiegoś czasu dobrze wyczułam "delmę" zamiast masła... Nie wiem dlaczego dzieci muszą codziennie jeść margarynę niskich lotów zamist masła, kiedy to drugie do rozwoju jest im potrzebne :( Dlatego też sama częstuję się przeważnie jakąś małą kanapeczką jak czuję głód, a zabieram ze sobą np. takie poniższe II śniadanie:


PŁATKI PEŁNOZIARNISTE Z GRUSZKĄ: płatki ryżowe pełnoziarniste, gruszka, daktyl, cynamon, kokos, jogurt naturalny, jabłko.

Było przepyszne! Niemniej jednak delmę zrekompensowała sałatka grecka na podwieczorku w ramach kuchcikowa :) Wek z oliwą z oliwek do sałatki także niczego sobie :> 

Dziś wyruszam do Wodzisławia Śląskiego w wyczekiwane odwiedziny studenckiej znajomości :)) Łiii!

środa, 6 sierpnia 2014

Kiełbaski z jajecznicą, koktajl czereśniowy. Ćwiczenia

 Wczoraj udało mi się wieczorkiem pobiegać, a dzień w pracy był bardzo przyjemny (pogoda w końcu dopisała i nie padało!). Zdecydowanie udany czas :)

To co, dziś poranna gimnastyka ;)?
Spałaszowałam już owsiankę z gruszką, więc pora nieco się rozruszać. Do pracy zabieram serek wiejski z płatkami, aby podczas śniadania z dziećmi uzupełnić nieco straty w organiźmie. Czasowo wyrobię się w potreningowym posiłku. Kończe ćwiczenia i lecę na autobus.

Pisałam ostatnio o zestawie ćwiczeń Angeliki Pióro. Jest ich całkiem sporo, chciałabym podrzucić to, co robiłam ostatnio. Nie wiem czy nie robiłam 4 części, ale jestem w stanie przypomnieć sobie tylko trzy:
Na rozgrzewkę
Część I środkowa grzbiet
Część II środkowa nogi, ciało 
Parę serii na brzuch "wyciętych" z jej innych ćwiczeń.
A na zakończenie było rozciąganie.

Dziś może brak czasu na szukanie i wybieranie, więc biorę gotowy zestaw nr 25.

Podrzucam jedną z propozycji śniadań :)


KIEŁBASKI Z JAJECZNICĄ I GRAHAMKĄ: kiełbaski (dobrej jakości), skromne jajeczko (ok 1 na osobę) na oliwie z cebulką i szczypiorkiem, grahamka ze wszystkim :p (biały ser, sałata, szynka, ser, pomidor, rzodkiewka, papryka). Koktajl z czereśni.

Już wiele razy pisałam, że uwielbiam te pachnące śniadanka po powrocie z targu :) 

Miłego dnia!

wtorek, 5 sierpnia 2014

ARONIOWA OWSIANKA

Bardzo mi się wczoraj dłużyło w pracy... mam szczerą nadzieję, że pogoda w końcu pozwoli nam na wyjazd i zabawy w ogóródku, mimo ciemnych chmur z rana. Jak dzieci jeszcze dzień będą siedzieć w zamknięciu, to wraz z nimi nabawię się adhd ;) Bo wczoraj już nie wiedziały co z sobą zrobić i... i wcale im się nie dziwię! 
Gdyby to ode mnie zależało, każdy by musiał mieć parę gumiaków i puf do ogrodu :)

Śniadaniowo:
 *wygląda jak kapusta czerwona, nie? Ale to nie ona :)

OWSIANKA Z ARONIOWYM KOKTAJLEM I GRUSZKĄ:  zalane ciepłą wodą płatki owsiane i musli, siemię lniane, koktajl z aronii, gruszka, żurawina suszona, cynamon, kleks jogurtowy. Inka z kakao ;) (pół kubka mleka, z niecałą łyżeczką kakao, inka, woda)

poniedziałek, 4 sierpnia 2014

Sałatka z tofu, fetą i suszonymi pomidorami.

Po długiej przerwie witam ponownie... być może zmieniając nieco profil bloga. A raczej przedstawiając go w wersji light - ale w zupełnie innym znaczeniu tego słowa :)

Jestem po nadmorskich wakacjach.
Jestem także do końca sierpnia wychowawczynią grupy przedszkolnej.
Jestem także dwupakiem :) od jakiś 19/20 tygodni! 

I to właśnie ten ostatni punkt zaważył na wadze light... Chociaż lekarz (już trochę mnie znając) był w stanie zezwolić na Rysy :p to jednak ze sportem trzeba teraz nieco inaczej i nieco lżej. Ale z pewnością z niego nie rezygnować!

Może uda mi się zainspirować jakieś kobiety w ciąży do dbania o siebie zarówno na talerzu jak i na duchu i ciele :) 

Za mną bieganie po plaży (mogę dalej trenować ale po 5km), czego w Bielsku będzie mi brak ;) Ale cóż, trzeba się zadowalać tym co się ma :p
Ćwiczę także zestawy dla kobiet w ciąży - postaram się wrzucać co jakiś czas numery wykonanych ćwiczeń. Korzystam z nagrań na y.tube Angeliki Pióro i bardzo je polecam!
Czasem gdy więcej kasy w portfelu chadzam na basen.
A przede wszystkim chodzę, spaceruję i wędruję :) 

Ostatnio dzidzia popływała ze mną kajakiem i weszła na Błatnią i Babią Górę.

Czymś co mnie najbardziej dołuje to praca... ale w znaczeniu, że tyle godzin trzeba siedzieć w niej, więc z ruchem było u mnie gorzej przez jakiś czas. Ale wzięłam się za siebie. Potrafię wstać przed pracą i pobiegać, a po niej wieczorową porą poćwiczyć. I szczerze, samopoczucie poprawiło się w mgnieniu oka, bo gdy sądziłam, że brak mi czasu na to co kocham, to byłam jak zombie :p

Posiłki też nieco inaczej wyglądają, bo (nie)stety póki co o 12 czeka mnie zawsze obiad przedszkolny, który jest ekhm... czasem lepszy, czasem gorszy :p Ale zamiast smażonych rzeczy jem wtedy zupę i surówkę, tworząc lekki lunch. I już się przyzwyczaiłam, że domowy obiad z 16 spada na 17godzinkę. Przeważnie jest lekki. Kolacja też nieco później przez to, ale dzieki temu (jako mała ciężarówka) jestem mniej głodna idąc spać.

No ale cóż, wychodzę do pracy, więc wrzucam szybko wczorajszą kolację. Zdjęcie nieco zamazane, ale aparat po wakacjach wykazał "pełną kartę" po jednym zdjęciu ;) 

Zapraszam na nowo na FB!

SAŁATKA Z TOFU I FETĄ: sałata zielona karbowana, ogórek zielony, pomidor, oliwa, oliwki, zielona papryka, tofu, serek sałatkowy feta w ziołach, suszone pomidory, zielona cebulka, bazylia. (+ nieco warzyw z patenii z domieszką ryżu brązowego, które zostały mi po obiedzie)
Dodam tylko, że sałata, zielona cebulka, ogórki z ogrodu mamy męża :))
Śniadanko wrzucę później :)