sobota, 9 sierpnia 2014

Pobiegowa grahamka i pracownicze II śniadanie :)

Jest sukces...!
Mimo stu powodów z cyklu "dlaczego warto wrócić do łóżka i jeszcze pospać", udało mi się wyjść pobiegać :) Chłodny wiatr i delikatne jeszcze słońce o siódmej były wymarzoną pogodą dla pędzącej ciężarówki :p O dziwo nagle przestała mie boleć głowa, senność odeszła, a nogi wcale takie ciężkie nie były, hmmm...

Powitałam dzień inką i owsianką, po biegu gruszka i mało fotogeniczna grahamka z jajkiem :) 
Otóż i ona:
GRAHAMKA + JAJKO: grahamka, bieluch (serek). I cz. z szynką, pomidorem, fetą w ziołach, papryką, jajkiem. II cz. z szynką, serem żółtym, ogórkiem, fetą w ziołach, papryką. Jajecznica z jednego jajka z zieloną cebulką.

Jako, że zjadłam konkretne śniadanie, to pobiegowo jedno jajko starczyło. Zwłaszcza, że wcześniej, tuż po przyjściu z treningu była gruszka i nieco podgryzioych płatków z dodatkiem jogurtu, do godziny powyższa grahamka, a później jabłko.

Poniżej mała wałówka do pracy :) Na śniadanie dzieci miały kanapki z pyszną pastą warzywno-bieluchową, z przykrością jednak stwierdzam, że od jakiegoś czasu dobrze wyczułam "delmę" zamiast masła... Nie wiem dlaczego dzieci muszą codziennie jeść margarynę niskich lotów zamist masła, kiedy to drugie do rozwoju jest im potrzebne :( Dlatego też sama częstuję się przeważnie jakąś małą kanapeczką jak czuję głód, a zabieram ze sobą np. takie poniższe II śniadanie:


PŁATKI PEŁNOZIARNISTE Z GRUSZKĄ: płatki ryżowe pełnoziarniste, gruszka, daktyl, cynamon, kokos, jogurt naturalny, jabłko.

Było przepyszne! Niemniej jednak delmę zrekompensowała sałatka grecka na podwieczorku w ramach kuchcikowa :) Wek z oliwą z oliwek do sałatki także niczego sobie :> 

Dziś wyruszam do Wodzisławia Śląskiego w wyczekiwane odwiedziny studenckiej znajomości :)) Łiii!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz