Zastanawiam się czy źle policzyłam okrążenia czy faktycznie dzisiejsze poranne 10km zrobiłam z czasem o 5 minut lepszym :)?
Pierwsze odczucie po śniadaniu było takie, że trochę ciąży na żołądku. Ale może było złudne? Posiłek nie był ciężkostrawny, biegało się dobrze, więc?
Tak bardzo od wczoraj chodził za mną omlet, że w wersji mini musiał zagościć na stole :) Szkoda, że mąż mi uzmysłowił, że dziś post (gdy o 7.18 wychodziłam biegać), cóż... reszta musi być zatem lżejsza. Ale za parę godzin kolos a po treningu chociażby z rozsądku trzeba uzupełnić spalone zapasy.
Skład troszkę zbyt białkowy mi się wydawa, ale jednak każdego "białka" było po trochu, więc złożyło się na normalną porcję. Wcześniej wycisnęłam sok z grejpfruta i podgryzłam parę suszonych jabłek.
A w garnku studzi się zupa porowa, przed wyjściem na uczelnie zmiksuję i dodam troszkę mleczka kokosowego.
Dzień dobry
OdpowiedzUsuńZapraszam do kontaktu na: kontakt@blog-media.pl
Chciałabym przedstawić informacje na temat możliwości współpracy reklamowej
Pozdrawiam serdecznie
Magdalena