poniedziałek, 2 września 2013

wakacyjny mix

Oj, długo cisza :) Ale napisałam wczoraj do portalu, w którym być może pojawią się moje przepisy, zatem i tutaj wypada coś napisać :) Taki misz-masz wakacyjno powakacyjny.... świeże i zebrane prosto z krzaczka ostrężyny, maliny, poziomki... pierwszy pasztet sojowy który jest wg mnie pyszniasty i

iiii.... i pierwszy nieoficjalny półmaraton :D Będąc nad morzem przebiegłam z mężem ponad 25km plarzami Dźwirzyna-Grzybowa-Kołobrzegu i z powrotem (już ścieżką rekreacyjną :)) ) Niestety kolano się odezwało w trakcie, myślałam poza tym, że padnę zła na męża - chyba bardziej złość sportowa, że on lepiej daje sobie radę ode mnie :p ale może to przez to, ze biegł boso większą część po wodzie i płaskim terenie a ja w piachu ;) I jego nagłe zatrzymanie w Kołobrzegu aby założyć i wytrzepać buty i skarpetki, skończyły się tym, że moje nogi zostały obciążone tonami ołowiu, w głowie się kręciło i żałowałam, że nie mamy kasy aby kupić coś słodkiego... Jednak daliśmy radę i ukończyliśmy bieg trzymając się za ręce :) Ale już nigdy a to nigdy nie zatrzymam się podczas takiego biegu, kiedy jestem "w rytmie", takiego wybicia jeszcze nigdy nie miałam... a na kolano muszę ciągle uważać.

Ale znacie to uczucie - wiem, że nie powinnam, ale MUSZĘ się jakoś poruszać w ciągu dnia, pobiegać, poćwiczyć, pochodzić... Jest to nieracjonalne i głupie ale rzeczywiste, nie ma dla mnie życia bez ruchu, no chyba, że jestem wyjątkowo wykończona ;) Czuję się jakaś taka niekompletna i jakbym nic w ciągu dnia nie zrobiła.


PASZTET SOJOWY Z MARCHEWKĄ,
POMIDOREM I CEBULĄ

Namoczona szklanka soji
jedna cebula
3 marchewki
3 pomidory (można więcej! Mnie brakło, polecam zwłaszcza suszone)
czosnek,
opcjonalnie kasza manna/bułka tarta
oliwa, siemię lniane

 
Namoczoną wcześniej soję ugotować z marchewką. Na patelni podsmażyć cebulę z czosnkiem i pomidorami. Odcedzić soję i marchewkę, dodać zawartość patelni, ok. 2 łyżki oleju, dwa jajka, przyprawy dowolne, zmiksować. Jeśli chęć to dosypać siemię lniane i dobrze wymieszać, dla lepszej konsystencji wsypać trochę kaszy lub bułki tartej. Przełożyć do brytfanki (dla ładnej skorupki, posmarować foremkę oliwą i wysypać kaszą/bułką), piec do ładnego zrumienienia.

mój rekord... zrobienie 23 naleśników na trzech patelniach jednocześnie... tak przed wyjazdem. Pomysł okazał się zbawienny, gdy dowiedzieliśmy się, że nie ma ogólnodostęnej kuchni  nadmorskim ośrodku i przyszło nam bankrutować w jadłodajniach w sezonie :/ Co prawda zamroziłam trochę, aby było co zjeść po powrocie, ale przez 2 dni mieliśmy obiad ;) Zrobiłam z twarożkiem z bananem i cynamonem oraz dżemem :)

Piękne zdjęcie telefonem :p Jaka to radość mnie ogarnęła gdy po 4 dniach udało mi się kupić kaszę jaglaną w sklepie :D!! Pierwsza myśl, jest kasza - jest obiad ;) Także zebraliśmy ostrężyny z pobliskiego krzaczka, kupiliśmy jugurt i twarożek i powstał letni obiad :) Przy użyciu widelca zrobił się koktajl, a że dzięki Bogu czajnik był w pokoju to i z kaszą nie było problemu :)

A tutaj już zbiory z ogrodu teściowej :) Owsianka z malinami, ostrężynami i poziomkami z jogurtem naturalnym i cynamonem.
Cóż, przyznaję, że po wyjeździe czekaliśmy z utęsknieniem na wypłatę, ale mimo wszystko było warto skosztować gofra, pierwszy raz mrożonego jogurtu, wydać fortunę przez kelnerkę na łososia z grilla :/ (był pyszny, ale najpierw przyniosła smażonego o wielkości zamawianej, a gdy powiedziałam, że mial być grillowany to zobaczyłam przed sobą porcję dla dwóch mężnych chłopów >.< oczywiście cena jest za wagę ryby... Do tej pory nie wiem jak w siebie to wpakowałam, a mogłam po prostu zjeść połowe a drugą zabrać ze sobą do lodówki i mieć na drugi dzień, czemu dopiero mężowi podsunęłam ten pomysł z jego rybą?), zupę rybną, wędzoneko okonia (?) i flądrę z pieca :) Warto było jechać, bo po prawie 23 latach pierwszy raz mogłam popływać w morzu!!!!! wypas!


NATURALNY NAPÓJ IZOTONICZNY

- sok z cytryny
-woda mineralna
-mocna esencja z mięt (jak ktoś lubi)
-szczypta soli morskiej
- łyżka, dwie (wg uznania) miodu
-zmrożone owoce, na zdj. truskawki

*robiłam także z melonem :)

Wszystko połączyć, zmiksować, dodać kostki lodu, słomkę i zdrowe orzeźwienie z energią gwarantowane ;)
sałata: sałata lodowa, kiełki, pomidor, ogórek konserwowy, zielona papryka, cebula, siemię lniane, rukola, słonecznik, otręby, nieco oliwy, marynowane pieczarki, sos jogurtowo-czosnkowy.

kasza jaglana z pieczonym jabłkiem w cynamonie, migdałami i jogurcie


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz