wtorek, 22 kwietnia 2014

ciasto marchewkowe i świąteczny stół :)

I jak tam po świętach ;)? 
Wczoraj - w poniedziałek powielkanocny -  o 23, gdy właśnie zasnęłam, mąż obudził mnie małą ilością wody z butelki, mówiąc, że jeszcze jest poniedziałek :p Na początku nie chwyciłam o co chodzi i byłam zła, ale gdy wstałam przy okazji do toalety to mnie olśniło i chciało mi się z tego śmiać ;)

Zastanawiam się co tu wrzucić, może zacznę od standardowego świątecznego stołu i ukochanego przez wszystkich (a zwłaszcza meża) ciasta marchewkowego :)


W tym roku w koszyczku znalazło się chyba wszystko co trzeba :) W ubiegłe święta ksiądz wymieniał zawartość święconki i zdziwiło mnie, że mówił o pieprzu i serze. U nas zawsze była tylko sól, ale faktycznie pasuje dać i pieprz, niemniej jednak ser mocno mnie zdziwił... Poczytałam na paru stronach i faktycznie jest on "na liście", więc upchaliśmy kawałek ;)

 Na Śniadanie Wielkanocne pojechaliśmy do Krakowa (do babci, gdzie przyjechała też moja najbliższa rodzinka i ciocia na chwilkę wróciła z Hiszpanii - jeej, owoce prosto z hiszpańskiego targu smakują wybornie!). Na obiad wróciliśmy do Bielska do teściowej. 
Taka mała fotka jedzonka :) Z innych zagranicznych klimatów, było nam dane spróbować jeszcze hiszpańskiej szynki, która jest "surowa" ;) A tak konkretniej to wędzona. W strukturze przypomina troszkę cienko pokrojonego sałatkowego łososia, jest jakby ciągnąca się i zupełnie nie przypomina w strukturze typowej szynki ;) Ale smakuje ciekawie...

A teraz już do konkretów. Na pierwszy ogień zarzucam zdjęcie ostatnich dwóch kawałków ciasta marchewkowego, które zrobiłam :) Przepis pochodzi z mojej ulubionej słodkiej strony. Zapewne wielu z Was tam zagląda :)
 Ja zrobiłam minimalne zmiany zastępując mąkę pełnoziarnistą i część cukru zmiksowanymi figami i daktylami. Zupełnie inną zrobiłam natomiast masę :)

Zapraszam też na FB!

MASA KOKOSOWA: dwa małe opakowania serka homogenizowanego naturalnego, daktyle i figi (wg preferowanej słodyczy), kokos, żelatyna.

Ciasto w środku po upieczeniu, a w miesce obok masa kokosowa - żelatynę wcześniej rozpuszczamy w odrobinie wody, serki miksujemy z bakaliami, dodajemy kokos i lekko możemy ponownie zmiksować. Masę wsadziłam do lodówki, a gdy zaczęła mieć gęstą konsystencję przełożyłam nią blaty i posmarowałam wierzch. 
Uprzednio udekorowałam górę orzechami włoskimi, tym razem zapomniałam i wszystkie poszły do ciasta ;) Więc posypałam wierzch kokosem i kakao.

CIASTO MARCHEWKOWE:
  • 2/3 szklanki mąki pszennej (dałam 1 część pszennej i 2 części pełnoziarnistej)
  • pół szklanki drobnego cukru (dałam pół na pół cukru brązowego i zmikoswane figi z daktylami)
  • 1 łyżeczka sody oczyszczonej
  • 3/4 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1 łyżeczka cynamonu
  • 1 łyżeczka przyprawy piernikowej
  • 1/4 łyżeczki soli
  • 1/3 szklanki oleju rzepakowego lub z orzechów włoskich (dałam oliwę z oliwek)
  • 2 jajka, roztrzepane
  • 1 szklanka posiekanych orzechów włoskich
  • pół szklanki posiekanych, odsączonych ananasów (z puszki lub świeżych)
  • 1 szklanka startej na średnich oczkach marchewki
 Przepis znajdziecie na podlinkowanej powyżej stronie, robiłam identycznie. Jedyną różnicą są pogrubione składniki, które minimalnie zastąpiłam. No i nawet gdybym niewiadomo jak chciała, to nie mogę Wam pokazać innego zdjęcia, gdyż to jedyne uratowane kawałki ciasta ;)

Post wędruje na FB.

Co jeszcze zrobiłam?
Mazurka z kaszą jaglaną, muffinki razowe z otrębami i z pozostałości ciast, które nie zmieściły się do foremki "coś" co nada mi się w przyszłości na blaty ;) Utarłam chrzan z jajkiem i jogurtem i wiem, że za rok chrzan zrobię od podstaw sama :) Upiekliśm też najpyszniejszy jak do tej pory chlebek i zafarbowaliśmy jajka :) I gdyby nie mąż nigdy bym się z tym wszytkim nie wyrobiła, bo pracowaliśmy wspólnie w kuchni od sobotniego poranku :)

2 komentarze:

  1. po co komu taki przepis po świętach, to powinno byc przed świętami opublikowane teraz czas na grilla, majówke.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bo mąż ma urodziny w październiku i ciasto stało się pysznym tortem :)? Bo ciato marchewkowe nie jest specjałem świątecznym? (lol)
    Bo reszta postu jest relacją z tego jak mi minęły święta?
    Bo eeee? :D :D

    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń