sobota, 21 marca 2015

Jajecznicowe wspomnienie.

Dzień dobry ;)

Sen zregenerował ciało po wczorajszym wieczornym treningu :) Pozostało już tylko dorzucić mu paliwa do żołądka... Malutka dała dziś pospać, zrobić śniadanie, więc ogromny buziak dla niej CMOK :* 


Co dziś? Jajecznica! Ha, nie samymi owsiankami człowiek żyje ;) 
Może to dziwne, ale to wykwintne danie, jak sięgnąć pamięcią, wbrew pozorom było początkiem rozwoju mojej kulinarnej twórczości... Do dziś pamiętam jak za młodego młodu, owładnięta ciekawością poznawczą mieszałam jajka z pasztetem czy serkiem topionym ;) Aby jednak zabrzmiało zdrowo, to oczywiście były też wariacje z warzywami:p Z czasem polubiłam jeść ją z płatkami owsianymi i różnymi ziarnami, a od niedawna gdy staję się posiadaczką czerstwego pieczywa, tworzę pudding chlebowy :) No ale to już nie jest typowe jajecznicowe zastosowanie białka z żółtkiem ;)

Oprócz wspomnień typu jajko + pasztet + ketchup + ogórek konserwowy czy pieczarki i myśl "ciekawe czy będzie smaczne" :p Posiadam jeszcze inną kartkę pamiętnika w głowie... W obecnej sytuacji, gdy kochana babcia patrzy na nas już z góry, ten myślowy kawałek papieru jest dla mnie bardzo ważny i zawsze wywołuje przyjemny uśmiech na twarzy :) Mowa o tzw. "Królewskim Daniu" :) Było to danie, którym raczyła mnie na wakacjach właśnie moja kochana babcia, które często robiłyśmy wspólnie - chociaż rzadko dopuszczała kogoś do kuchni ;). Może chodziłam wtedy do podstawówki? Nie wiem dokładnie, ale byłam brzdącem, który na hasło babci: "a może przygotujemy królewskie danie?", reagował dużym zacieszem ;) Danie, którego nazwę znałyśmy tylko ja i ona było klasyczne, ale przygotowane przez nią lub wspólnie miało niepowtarzalny smak :) Niby to tylko jajecznica na masełku z cebulą i szyneczką, ale nigdy nikomu nie udało się odtworzyć tej magii na talerzu, którą wtedy smakowałam wspólnie z babcią. 

Jej, a miałam wrzucić po prostu podpisane zdjęcie śniadania.
Cóż... 
Tak oto niepostrzeżenie jajecznica wmieszała w moje życie różne wspomnienia :) A poniżej kolejna porcja jajkowego zamieszania ;)


PORANNA JAJECZNICA Z GRAHAMKĄ I DODATKAMI: jajka, oliwa, natka z pietruszki, prażony słonecznik, zioła prowansalskie. Grahamka (biały ser/bieluch, sałata, szynka, ser, rzodkiewka, pomidor, papryka, natka z pietruszki). Papryka, sałatka ze szpinaku (szpinak, oliwa, miód, czarnuszka, zioła prowansalskie, pieprz ziołowy). Herbata zielona z białą i bławatkiem.


Smacznego poranku :)


2 komentarze:

  1. Takie potrawy smakują najlepiej ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdecydowanie :) Człowiek ma w sobie chyba osobny kubek smakowy o nazwie "dzieciństwo" :))

    OdpowiedzUsuń