No i stało się... ostatnie spotkanie ze szkoły rodzenia już za nami :) Czy było warto? Uważam, że tak, jednak z większą opinią powstrzymam się do czasu starcia terorii z praktyką ;) Tj. gdy Martynka pojawi się na świecie :)
W czwartek był wykład "+", tzn. z pediatrą, uprzednio mieliśmy okazję rozmawiać z panią ginekolog oraz fizjoterapeutką. Natomiast spotkanie grupowe z "naszą" prowadzącą (położna) odbyło się w poniedziałek - w CUDNY poniedziałek! Gdyż tego dnia zdałam egzamin na prawo jazdy :)) Ci, którzy są ze mną na FB już wiedzą, że zdałam :)))! Tam też jest szersza relacja, więc tutaj ją pominę :)
Ze sportoych wieści, to wiadomo, że bieganie już zawiesiłam :p No cóż, 9msc się zbliża na dniach jak się patrzy ;) Staram się jednak dużo chodzić i ćwiczyć z linkowanymi uprzednio filmikami na y.t. Jestem z nich jeszcze bardziej zadowolona niż ostatnio, bo autorka "pojedyncze" sety zmontowała w całościowe treningi, co bardzo ułatwia mi ćwiczenia :) Niemniej jednak robię sobię parę dni przerwy, bo coś lewy staw biodrowy przez ostatnie dwa dni dawał mi (dosłownie) w kość, ale już jest lepiej :)
Gadu, gadu... Pisałam ostatnio o gofrach, nie? Oczywiście radośnie kupiłam składniki na ciasto, a gdy je już wygofrowałam zorientowałam się, że brak mi "dodatków" :p Co więcej dzień wcześniej zjadłam owoce i serek, które idealnie by się nadały - bu :p No cóż.... Poradziłam sobie tym co miałam, a i tak okazało się, że najbardziej smakowały mi z dżemem ;)
Z naszą gofrownicą, zjedliśmy najbardziej sloooow fooodoweee śniadanie w życiu :p Długo musiały się piec aby były chrupiące, ale w sumie nam to nie przeszkadzało, były bardzo sycące :) Była sobota, wyszliśmy sobie później na górke (zdobyliśmy Skrzyczne), więc energii dodały! A że długo? No cóż, nasze urządzenie 3in1 może nie ma wielkiej mocy na gofry, ale i tak się cieszę, że je mamy :)
Znalazłam dwa przepisy w internecie na bazie ciasta owsianego i bananów/orzechów. Niemniej jednak chcę kolejnym razem spróbować upiec gofry ze strony mojewypieki.com - bo powyższe strony nie miały w składzie ubitych białek ;)
Kolejne gofry robiły się dłużej, te nie mogły! Gdyż były tymi pierwszymi a nasze żołądki domagały się jedzenia, z tego powodu były mniej chrupkie :p Przepis jest na bazie porannych inspiracji z małymi modyfikacjami - masło zamiast margaryny i mleko zwykłe zamiast sojowego. Nam starczyła na 3 gofry i pół :p
płatki i otręby oraz siemię zalałam ciepłym mlekiem i odstawiłam do "wsiąknięcia". Nie zajmuje to dużo czasu :) Następnie dodałam rozgniecionego banana, mąkę, sól, sodę, cynamon i masło. Więc tak jak w przepisie. Robi się szybko, smaczne :) Aczkolwiek bardziej konkretniejsze wydały mi się te poniższe, mogłam się nimi najeść ;)
Zrobiłam gofry z połowy składników niż były wyliczone na stronie zieleniny. Wyszły zatem cztery gofry, zastąpiłam jogurt maślanką, pozostawiłam natomiast ilość orzechów jak na 8 porcji :) Wyszły dobre, konkretne i zapychające. Ciekawa alternatywa nawet na II śniadanie w pracy ;)
Na zdjęciu jedena porcja została podana ze wszystkim w celu przetestowania smaków :p Jabłka zostały zintegrowane z patelnią ;)
A dziś... zabieram się za kluski na parze :) Niegdyś robiłam, skorzystałam wtedy z zakwasu na chleb, co jednak niezbyt mi spasowało, tym razem będzie bardziej standardowo :)
Zapraszam na FB, gdzie ostatnio więcej piszę - tam jest bardziej ciążowo :)
I cóż...
Miłego dnia!
owsiane gofry uwielbiam!
OdpowiedzUsuńjeśli masz jakiś fajny przepis, to zawsze możesz podrzucić do posmakowania ;)
OdpowiedzUsuń