niedziela, 9 listopada 2014

MAKARON ZE SZPINAKIEM, SZUSZONYMI POMIDORAMI I ORZECHAMI

Ciepły prysznic z rana, kremiki itp... znacie to kobietki, nie? Niektóre to kochają, inne kochają ale są leniami :p I tu mowa o mnie, mimo iż lubię np. zadbane paznokcie, staram się aby moje takie były, to np. trudno znaleźć mi czas... źle, trudno mi usiąść na pupie te 10 minut i po pomalowaniu nic nie robić ;) Dziś mobilizacja! 
Zdecydowanie także poćwiczę, wczoraj był cały zmontowany odgórnie set, dzisiaj sama powybieram to i owo :) Ciągle wracam pamięcią do: deska - podskok, split itp. razy kilka ;) Ech, gdybym tylko nie musiała teraz wydać tyle stówek (i to nie na Dzidzie!), z pewnością zapisałabym się na fitness dla kobiet w ciąży. Wiadomo, że to inna forma ćwiczeń, niż wspominana "męczarnia" ;) ale też idzie się całkiem przyśpieszyć oddech, a co najważniejsze - byłaby to dla mnie nowość w ciągu dnia i bodzieć na wyjście w inne miejsce aniżeli dotychczas odwiedzane :)

Co by Wam tu wrzuciać... może makaron ze szpinakiem? :) Przepis udostępniam także na FB, gdzie Was serdecznie zapraszam :)


MAKARON ZE SZPINAKIEM, SUSZONYMI POMIDORAMI I ORZECHAMI: makaron pełnoziarnisty, szpinak (cebula, czosnek, orzechy włoskie, słonecznik, suszone pomidory, zioła, serek Bieluch), oliwa.

Trudno jakoś specjalnie się rozpisywać. Dania makaronowe w stylu garnek + patelnia, są zazwyczaj bardzo proste :) Zagotowuję wodę na makaron, wrzucam i czekam (wg czasu na opakowaniu lub na oko i ząb ;) ). W drugim naczyniu rozgrzewam oliwę, wrzucam posiekaną cebulkę, czosnek, później orzechy i ziarenka. Użyłam mrożonego szpinaku i suszonych pomidorów bez zalewy. Zieleninkę zabieliłam nieco bieluchem/serkiem wiejskim (tutaj różnie robię). Dodaję także zawsze sosu sojowego, pieprzu ziołowego, imbiru i... tego co mam pod ręką i pasuje mi do smaku :)

A zmieniając nieco kulinarne smaki... Powiem, że przymierzam się do zrobienia gofrów bananowych... Składniki kupione, ale chyba jak nie zrobię wieczorem ciasta, to rano się nie zmobilizuję :p A zdecydowanie pasują mi na śniadanie :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz